Jejku, zapuściłam się ze zdjęciami. Muszę się zmobilizować i znaleźć wolny dzień na całodniową ucieczkę w nieznane. Marzy mi się taki dzień od pierwszego dnia sesji. A sesja ciągle trwa. I trwa. Bo nadal czekam na wyniki w mikry. Mam nadzieję, że tym razem zdam. Uda się. W końcu musi się udać, prawda?
Wróciłam dzisiaj z Wrocławia. Byłam na koncercie Jarre'a i odkryłam, że ten rodzaj muzyki nie jest dla mnie przestrzenią, kulą, tylko straszliwie wysokim i cieniutkim, o tak na milimetr, obrazem.